Był już debiut, musiał więc być i kolejny start. Ale kto by pomyślał, że tak szybko ;)
Zgłosiłam nas na zawody w Legnickim Polu - tydzień po zawodach w Warszawie. Fajne miejsce, fajni ludzie, sędzia zapowiadał się fajnie (sędziował tegoroczne Mistrzostwa Świata) - więc jedziemy! Na miejscu czekało już na nas upalne powitanie. Dosłownie! Całe zawody temperatura wahała się między 30-40 stopniami w cieniu. Prawdziwa pustynia dla psów i zawodników. Bardzo fajnym pomysłem był wąż strażacki do zmoczenia psów (oraz ludzi ;)), z czego nieraz skorzystałyśmy. W związku z panującymi warunkami ekstremalnymi, Kes była wolniejsza niż zazwyczaj. Mózg również szukał ochłody dryfując gdzieś na wyimaginowanej wodzie :) Największymi błędami była huśtawka skoczona kilka razy, oraz palisadka bez zaliczonej strefy. Za huśtawkę mam zamiar wziąć się porządnie, jak tylko znów zaczniemy trenować, czyli w październiku. Koniec z wesołymi próbami lotu w kosmos :> Trochę za bardzo przerażają mnie upadki z takiej wysokości....
Fajnie natomiast wychodziły wejścia w slalom, oraz kładki :)
Bardzo miłym akcentem zawodów było usłyszenie paru miłych słów na temat Kes, naszego teamu, naszego biegania zarówno od zawodników znajomych, jak i tych mniej znajomych :)
Chyba nie będę opisywac każdego biegu z osobna tym razem. Chciałam jednak wspomnieć (w końcu to jest blog o Kes, więc można się tak oficjalnie chwalić 8) ) o tym, że właśnie na zawodach w Legnickim Polu Keksik zdobył swoją drugą łapkę do A2 z II miejscem
Zgłosiłam nas na zawody w Legnickim Polu - tydzień po zawodach w Warszawie. Fajne miejsce, fajni ludzie, sędzia zapowiadał się fajnie (sędziował tegoroczne Mistrzostwa Świata) - więc jedziemy! Na miejscu czekało już na nas upalne powitanie. Dosłownie! Całe zawody temperatura wahała się między 30-40 stopniami w cieniu. Prawdziwa pustynia dla psów i zawodników. Bardzo fajnym pomysłem był wąż strażacki do zmoczenia psów (oraz ludzi ;)), z czego nieraz skorzystałyśmy. W związku z panującymi warunkami ekstremalnymi, Kes była wolniejsza niż zazwyczaj. Mózg również szukał ochłody dryfując gdzieś na wyimaginowanej wodzie :) Największymi błędami była huśtawka skoczona kilka razy, oraz palisadka bez zaliczonej strefy. Za huśtawkę mam zamiar wziąć się porządnie, jak tylko znów zaczniemy trenować, czyli w październiku. Koniec z wesołymi próbami lotu w kosmos :> Trochę za bardzo przerażają mnie upadki z takiej wysokości....
Fajnie natomiast wychodziły wejścia w slalom, oraz kładki :)
Bardzo miłym akcentem zawodów było usłyszenie paru miłych słów na temat Kes, naszego teamu, naszego biegania zarówno od zawodników znajomych, jak i tych mniej znajomych :)
Chyba nie będę opisywac każdego biegu z osobna tym razem. Chciałam jednak wspomnieć (w końcu to jest blog o Kes, więc można się tak oficjalnie chwalić 8) ) o tym, że właśnie na zawodach w Legnickim Polu Keksik zdobył swoją drugą łapkę do A2 z II miejscem